"To było wiosną, byłem tam..." A nie, to nie to ;) Więc to był czerwiec 1941, znaczy 2010, Wojska niemieckie zaprzestały obszczału, kurde, co ja gadam, nauczyciele już nic nie wymagali i było dużo zbrodni, tzn. czasu na gry. Więc naszym wspaniałym antynazistowskim odziałem, wyruszyliśmy na front, w sensie ze Ja (Sirtomulus), Mateusz(Rockstarmat, Randalf) i Piotrek (Oksygan, Khelek, Serek itd.) postanowiliśmy zacząć grać w RoM'ka ;)
No, więc piątek wieczór: Sprawdzam co to za gra, zakładam konto. Sobota: Zaczynam pobierać, trwa to długo, bez przerwy gapie się na pasek postępu, cały dzień wieczorem instaluję, idę spać, Niedziela: Wstaje jem śniadanie, zaliczam msze św. i wbijam na kompa, zaczynam patchować no i czekam...
No, mniej więcej po takim czasie loguje sie na moje konto, tworze postać ( mojego Sirtomulusa), kumpel poexpił (przez co potem musiałem się wracać po ważne misje) Poniedziałek, po budzie odpalam Roma i szok, około 0,1-1 FPS i tydzień z głowy.... Znalazłem sposób, a po z defragmentowaniu plików gry, problem zniknął.
No i Rockstar pisze mi ze ma fajna gildie czy bym chciał, no to ja że bym chciał no i spotkałem Arga, Volisa (jeszcze normalnego), Ars, Junka, Tomszczu i jeszcze parę osób, zapamiętałem ich jako najlepsza ekipa z gry ;) No i się zaczęło, reszta będzie chyba w innym dziale za kilka dni ;)
|