Dzis, jako Tchrac ( dawniej Oksygan) odszedłem z gildii na zawsze. Wszystko dzięki Wolv'owi (pseudo-mistrzowi) oraz Carmen(nie wiem czy dobrze napisałem). Jeśli pozwolicie to zostanę zarejestrowany na forum, abym mógl od czasu do czasu zaglądać tu..

ŻEGNAJCIE

Nie obraźcie się na mnie, ale ja osobiście dawno chciałem odejść z tej gildii. Jej czasy świetności, miłej atmosfery minęły. Z dnia na dzień robiło się coraz gorzej.
Niektórzy (nie będę podawał nick'ów) uważali, że wiedzą lepiej co należy zrobić w danej sytuacji, chociaż nie mieli o tym pojęcia. Inni uważali się za najlepszych, wszystko wiedzących, chociaż grali niecały miesiąc.  Oczywiście nie zapomnę też o przyjaciołach :
Dombela- potem odszedł ale bym wyrozumiały, pomagał, Wspierał innych,
Randalf- osoba, którą znam ze szkoły, pomagał często, wyjaśniał niewiedzącym o co chodzi w grze, czasem się obrażał na mnie:)
Sirtomulus- kolejny przyjaciel, którego znam ze szkoły. Nie grał często, ale jednak grał   Dotrzymywał obietnic, wspierał dias'owo
Adamosol- zawsze miał dobry humor, prawie wcale nie uczestniczył w kłótniach, jak zawsze pomocny
Boromiro/ Boromeusz- jeszcze jedna osoba, która znam ze szkoły. Nie miał dużego lvla, ale grał wraz z przyjaciółmi.
Argariss (jeśli zrobiłem błąd, przepraszam:) )- prawowity szef gildii. Zawsze miał dobry humor, nie grał bardzo długo (nie wina Jego, ale internetu)
Sadera- Mag, "N00bek" zawsze pokonywał mnie w pojedynkach. Czasem lekko wredny, ale spoko gość.
I reszta "mniej przyjaciół", o których nickach zapomniałem niestety.

Miło było spędzić czas z Wami...
"Wszystko przemija"