Dziś wojna.
Taktyka taka na początku wszyscy zbieramy surowce. z wyjątkiem Magamocy, Znaka (i ewentualnie Nazgorga) któży to idą zdobywać wieże. Znaku bierze bossa, na siebie. A w tym czasie Magmocy go heala, a Nazgorg odbija wierze. Gdy niema Nazgorga to Magmocy bierze bossa na klatę, a Znaku zdobywa wieże.
Po jakiś 5 minutach (powinienem już wbić do gry bo trochę się spóźnię) Zasługi idą do mnie i Hesussa. Budujemy tarana i wsiada do niego dość sporo osób i jedzie na bramę. Jak Magu i Znaku zdobędą wieże jada na front, a ja i Hesuss montujemy pułapki. Po przebiciu bram budujemy katapultę i atak na kryształ.

Teraz trochę defensywy.  Z Hesussem rozstawimy je pryz wieżach oraz gdy dostaniemy znak, że wróg się zbliża. Zabezpieczymy nimi bramę.
Jak taran wroga dojedzie do bramy. To WSZYSCY mogący leczyć. (Nazgorg idzie wtedy na alta). Staja tak, żeby mieć namierzoną bramę, a ich samych nie dało się namierzyć z zewnątrz i ja healają!. Dodam, że to tylko przedłuży czas rozwalania. Wtedy może Magmocy z murów (on nie musi healać, ale może) oraz znaku spróbują rozwalić ich tarana. Jeśli zachowamy, większość wierz i nie oddamy  kryształu. Wygramy.(jest to niemal nie możliwe). Oczywiście to samo z drugą bramą.

Jeszcze kilka spraw. Z zamku wychodzimy BOCZNYMI bramami. Ponieważ atak zawsze jest na frontową, zmniejszy to ryzyko, że łotr przeteleportuje się za nasze plecy, wchodząc do zamku.
Niech wszyscy wejdą na Ventrilo (ci bez mikrofonu niech słuchają). Komendy bd dawał i na Ventrilo i na guild chat, ale na Ventrilo bd pierwsze.
I macie słuchać, na początku ZNAKA, później mnie jak wbije do gry.

Jest szansa, że się nie spóźnię (ostatnio wbiłem na styk).
Przekażcie wszystko tym nie forumowym członką.